rozdział-187
Wysuwa język do kącika ust, pogrążona w myślach. Byłem po prostu wdzięczny, że już się na mnie nie wściekła.
„Masz pojęcie, dlaczego on to robi?”
„W tym momencie myślę, że dręczenie wszystkich jest jego grą. Powiedział Mallory, że chce przynieść śmierć i masę innych bzdur. Ale jedno, co o nim wiem, to to, że lubi grać w gry. To musi być gra”.