rozdział-170
Neah
„Gdzie on ją zabrał?” – pytam, wychodząc przez tylne drzwi w czarną noc. Nie miałam pojęcia, która jest godzina, ale adrenalina i tak we mnie krążyła. Kilku strażników podchodzi bliżej, ale wciąż zwracają uwagę na otoczenie. „Nie wiem”. Dane mruczy w odpowiedzi, chwytając mnie za nadgarstek, żeby mnie powstrzymać. „Po prostu pozwól mu być, nie możesz nic zrobić”.
„Może uda mi się ją uratować...”