rozdział-157
„Odrzucił mnie” – wykrztusiłam.
„Wiem. Dobra robota”. Zajmuje miejsce obok łóżka, patrząc na mnie. „To utrudniłoby mi znalezienie ciebie”.
„Czy on nie żyje?” Wzdycham, dlaczego ten człowiek tak łatwo sprawił, że poczułam się tak irracjonalnie?