Rozdział 458 Nie dostanę rozwodu
Nagle druga strona łóżka, na którym spała, zapadła się, co wyrwało Elizę ze snu, gdy próbowała odruchowo usiąść. Zanim zdążyła zareagować, potężna siła pociągnęła ją z powrotem. Wrzasnęła, gdy ciężar opadł na nią, a znajomy zapach wdarł się do jej nozdrzy.
Wściekła zacisnęła zęby i warknęła: „Jak się tu dostałeś?”
„Właśnie wszedłem.” Głos mężczyzny był łagodny i niski, jakby powstrzymywał jakieś emocje.