Rozdział 1658
„ Zaczynam.” Uśmiechnięta Ellen skinęła głową. Piętnaście minut później asystentka ponownie przyszła do spiżarni, podczas gdy Ellen serwowała świeżo zaparzoną kawę. Gdy tylko asystentka wzięła pierwszy łyk, wykrzyknęła: „Wow! Smakuje tak samo, jak te, które piłam w kawiarniach! Uwielbiam to!”
„ Pracowałam kiedyś w kawiarni” – wyjaśniła Ellen. „Nic dziwnego, że masz dryg. Dzięki!” – powiedziała asystentka, która odeszła.
Ellen miała luksus obsługiwania pracowników tutaj. Aby pracować w biurze prezydenckim, trzeba było być najlepszym z najlepszych, ich jurysdykcje krążyły wokół raportów przychodzących z całego świata.