Rozdział 105
„Co do...” – wykrztusiłem, gdy miejsce stanęło w płomieniach.
„Jest bardzo skrupulatny” – powiedział Cahir ze śmiechem, odpalając samochód. Miał beztroski wyraz twarzy, nie jak ktoś, kto właśnie usłyszał, że jego najlepszy przyjaciel go zdradził, a jego stado wkrótce zostanie oblężone przez kolejnych zdrajców.
„Przyjmujesz to całkiem dobrze” – skomentowałem.