Rozdział 681 On na nią poczeka
Toby odprowadził Molly do jej pokoju. Żadne z nich nie powiedziało ani słowa. Molly powoli otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale powstrzymała się. Znała Briana zbyt dobrze. Zrobił wszystko, co w jego mocy, żeby chronić Aylę tej nocy, żeby nie została zraniona. Bez względu na to, co zrobiła Molly, była skazana na doświadczenie wielkiej straty w swoim życiu.
Ale Molly walczyła, żeby puścić Toby'ego. Kochała go tak bardzo, że nie mogła narażać go na takie okrucieństwo.
Po tym, jak przez chwilę stała w miejscu, Toby odwrócił się i wyszedł z pokoju, nic nie mówiąc. Molly uniosła rękę w powietrze, ale zamarła, ponieważ nie miała odwagi, by go przytrzymać.