Rozdział 594 Jeśli przegramy, oboje będziemy martwi
Gdy tylko Keith się zbliżył, Anna poczuła odrażający zapach alkoholu na całym jego ciele. Musiał się bardzo postarać, żeby zaimponować urzędnikom z odpowiednich departamentów.
„Co się stało? Naprawdę będziemy tu stać całą noc? Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł”. Keith przyciągnął Annę w ramiona, gdy zobaczył ją stojącą w oszołomieniu. „Jeśli nie chcesz iść dziś wieczorem do willi, nie mam nic przeciwko temu, żeby zabrać cię do siebie na noc”.
Anna odsunęła się od niego i powiedziała: „Nie! Mogę cię podwieźć, jeśli chcesz stąd wyjść”.