Rozdział 564 Wyjątek
Keith stanął przy łóżku Anny i pogłaskał ją po twarzy, gapiąc się na jej martwą, śpiącą postać. Jej niegdyś różowa cera była teraz woskowa i blada.
Anna tak bardzo kochała Briana, że nawet kiedy wiedziała, że on nie czuje do niej tego samego, nie poddała się.
Co dostała za bycie tak wytrwałą? Jej marzenia były ewidentnie głupie i nierealne.