Rozdział 482 To nie jest ochrona, lecz nadzór
Słowa Molly poruszyły Annę i jej wyraz twarzy nieznacznie się zmienił. Być może nie tylko w oczach Molly, ale w oczach całego świata była nic nie warta.
Zrobiła wiele dla Briana, ale nic nie otrzymała w zamian. Jej życie było puste na więcej niż jeden sposób.
„Jesteś taką żałosną, biedną kobietą. Myślisz, że możesz mieć wszystko za odrobinę pieniędzy? Jaki z ciebie żart!” Anna prychnęła chłodno, odwróciła się i odeszła.