Rozdział 231 Powiedz coś
Hank stał obok Ayli, ale nic nie powiedział. Dopiero gdy drzwi windy się otworzyły, przemówił do niej. „Panno Woodsen, winda się otworzyła”.
Ayla natychmiast odzyskała zmysły i skinęła mu głową w odpowiedzi. „Dziękuję”. Nadal była słaba z powodu tego, co się ostatnio wydarzyło. Nawet teraz czuła, że w każdej chwili może zemdleć.
Hank uśmiechnął się do niej i odpowiedział: „Nie musisz być dla mnie uprzejma, panno Woodsen. Myślę też, że człowiek nie zawsze może obwiniać innych za wszystko, co go spotyka. Niestety, jedyne, co może zrobić, to znieść to na końcu”.