Rozdział 296
Wokół nich panowała cisza, a do ich uszu docierał jedynie szum wody i melodia fortepianu.
W przeciwieństwie do Emily, Lucy nie przejmowała się zbytnio tym, co nosiła. Bała się zimna, więc jej spódnica była połączona z białym płaszczem. Jeśli chodzi o włosy, były zaczesane w prosty, niski kucyk. Grzywka na jej czole rozrzucała się po twarzy, gdy pochylała głowę, by grać na pianinie. Jej ściągnięte czerwone usta miały chłodną obecność, która wyróżniała ją. Była zapierająco piękna.
Jackson obserwował ją w milczeniu, podczas gdy kieliszek wina w jego dłoni był nieświadomie mocno ściskany. Henry był w szoku, gdy usłyszał to z boku.