Rozdział 187
Po przyjęciu dziecka do szpitala odwiedzało je wielu reporterów i życzliwych ludzi.
Kilku dobrych Samarytan proponowało adopcję dziecka, ale sprawa utknęła w martwym punkcie z powodu agresywnej reakcji dziecka.
Sierota reagowała ostro, gdy była w pobliżu obcych. Ale ufała tylko George'owi Jewellowi i jego żonie.