Rozdział 674 Prezent na Walentynki
„ Ty…nie…”
Chloe cała się trzęsła, jej serce biło jak szalone. Wyglądało na to, że nie jest w stanie oprzeć się takiej pokusie.
„ Jak? Sam powiedziałeś, przyszedłem cię zobaczyć, bo cię chciałem.”
„ Ty…nie…”
Chloe cała się trzęsła, jej serce biło jak szalone. Wyglądało na to, że nie jest w stanie oprzeć się takiej pokusie.
„ Jak? Sam powiedziałeś, przyszedłem cię zobaczyć, bo cię chciałem.”