Rozdział 4 Kiedy losy się splatają: Żenujące spotkanie
„ To dobre imię, Damon, nie uważasz?”
Starsza kobieta odwróciła głowę i spojrzała na Damona znacząco, a w jej oczach pojawiło się ostrzeżenie.
Gdyby Damon odważył się powiedzieć „nie”, ona powiedziałaby mu, co o tym myśli.
W oczach Damona pojawił się bezradny uśmiech, ale mimo to skinął głową.
„ Tak, to piękne imię”
„ Pasuje do niej idealnie”
Starsza kobieta uniosła brwi z zadowoleniem, po czym zwróciła się do Chloe.
„ Chodź, Chloe, pozwól, że cię przedstawię. To mój wnuk, Damon”
Chloe spojrzała na mężczyznę, który stał nieopodal i przypadkowo spojrzała mu w oczy.
Ten mężczyzna, o ostrych rysach twarzy i oszałamiającej urodzie, samą swoją obecnością emanował niezaprzeczalną szlachetnością i elegancją.
Już po samym jego wyglądzie i zachowaniu można było poznać, że nie był to zwykły człowiek.
Miała wrażenie, że gdzieś go widziała, ale nie potrafiła sobie przypomnieć gdzie.
Może się myliła, przecież taki przystojniak nie jest łatwo zapomnieć, prawda?
Oczy Damona były pełne niezgłębionej mądrości. Najwyraźniej wyczuwając niezręczność Chloe, wyciągnął rękę i przejął inicjatywę,
„ Cześć, nazywam się Damon Harper.”
„ Cześć, jestem Chloe.”
Chloe również wyciągnęła rękę, próbując wstać, ale zatrzymała się w powietrzu.
Kucając zbyt długo, jej nogi zdrętwiały, w połączeniu z jej niedawnym urazem pleców. Gdy tylko wykonała niewielki ruch, poczuła mrowienie rozprzestrzeniające się od jej nóg, powodując osłabienie nóg i opadnięcie ciała do tyłu.
„ Uważaj.”
Na jej twarzy pojawił się rzadki wyraz paniki, po czym nad jej głową rozległ się głęboki głos
Natychmiast ktoś chwycił ją za talię i mocno objął.
Niespodziewanie Chloe wpadła w objęcia Damona.
Poczuła od niego orzeźwiający zapach, co sprawiło, że Chloe poczuła się bardzo zawstydzona.
Szybko spróbowała go odepchnąć, ale odrętwienie nóg sprawiło, że zachwiała się i wysunęła się z jego ramion.
Instynktownie wyciągnęła ręce i chwyciła go za mocne ramiona.
W tym samym momencie dłoń obejmująca jej talię zacisnęła się i uniosła ją.
Chloe ugryzła się w wargę, czując się upokorzona tym, że dwa razy na niego wpadła.
„ Zostań nieruchomo.”
Głęboki i stanowczy głos sprawił, że Chloe zrezygnowała z próby odejścia. Jego dłoń promieniowała gorącą temperaturą przez jej ubranie.
Jej ciało było przyciśnięte do jego, jej twarz przy jego piersi, i mogła wyraźnie słyszeć jego silne bicie serca, niczym uderzenie bębna.
Jej serce zaczęło bić szybciej, a blada twarz w końcu przybrała odcień czerwieni.
To był jej pierwszy raz, kiedy była tak blisko kogoś. Chociaż spotykała się z Lance'em od wielu lat, najwięcej, co robili, to przytulali się, gdy się rozstawali, jak formalny rytuał, podczas którego nie mogła nawet poczuć temperatury jego ciała.
To było tak daleko, jak mogła się posunąć, to był jej limit.
Czując szczupłe ciało w ramionach, które niemal mógłby objąć jedną ręką. Delikatne brwi Damona lekko drgnęły.