Rozdział 185 Nieoczekiwany powrót
W tym momencie twarz Lance'a zbladła, a on sam mimowolnie zesztywniał, ściskając dłoń Keiry i podążając wzrokiem za sylwetką Chloe schodzącej ze sceny, niezdolny oderwać wzroku.
Keira wyraźnie czuła, że coś jest z nim nie tak. Mocno ugryzła się w wargę i wyrwała się z objęć Lance'a, chwiejąc się w kierunku krawędzi sceny, krzycząc do oddalającej się postaci Chloe: „Siostro, nie możesz wymusić miłości. Lance zawsze zmagał się z bólem, a ja też czuję się winna wobec ciebie. Przez wszystkie te lata chciałam ci powiedzieć prawdę... Przepraszam, to wszystko moja wina. Tak, nie potrafię kontrolować swoich uczuć, to ja…”
„ Dość, Keira! Nie mów już nic. To moja wina. To ja powinnam przeprosić Chloe, nie ty!”