Rozdział 1248
W salonie zapanowała teraz śmiertelna cisza, duszna atmosfera utrudniała oddychanie. Katie była tak niespokojna, że prawie wybuchła. Złapała Milesa i wybiegła z pokoju.
„ Gdzie do cholery jest pan Harper?” – powiedziała, a jej głos drżał z niepokoju. „Czemu nie ma go tutaj w tym kluczowym momencie?”
Miles zamknął za sobą drzwi, jego twarz była poważna. „Mamy jeszcze dwie godziny. Poczekajmy jeszcze trochę”