Rozdział 1198
Na koniec wyjęła zapalniczkę, którą trzymała w dłoni, otworzyła wieczko i zimno spojrzała na Carolinę, która skuliła się w jej ramionach.
„Nie! Chloe, błagam cię, nie możesz tego zrobić!”
„ Twoje bezwstydne czyny przekroczyły granicę raz po raz. Z szacunku dla mojego dziadka, puszczam cię wolno raz po raz! Ale ty po prostu nie potrafisz się zachowywać, zawsze biorąc więcej niż powinieneś, bez krztyny wstydu! Tak bardzo kochasz pieniądze, prawda? Cóż, zaraz zostawię cię bez grosza przy duszy!”