Rozdział 1143
Jego palce delikatnie muskały jej policzek, jego oczy błądziły dookoła, a światła za oknem samochodu od czasu do czasu muskały jego twarz. Jego wyraz twarzy był tak spokojny, niezgłębiony.
„Nie chcę cię nienawidzić”
„To bez sensu.”
Jego palce delikatnie muskały jej policzek, jego oczy błądziły dookoła, a światła za oknem samochodu od czasu do czasu muskały jego twarz. Jego wyraz twarzy był tak spokojny, niezgłębiony.
„Nie chcę cię nienawidzić”
„To bez sensu.”