Rozdział 1072
Po tym, jak Damon to powiedział, może po to, żeby ją ukarać, albo coś, delikatnie uszczypnął ją w obojczyk, co sprawiło, że Chloe wydała z siebie zaskoczony jęk. Zanim zdążyła zareagować, jego język już eksplorował jej usta. Jego gorący oddech palił jej skórę, a jego głęboki głos odbijał się echem w jej uchu. „Nie mów mi, że nie chciałabyś, żebym to był ja, hmm?”
Chloe lekko dyszała, z rękami na jego ramionach, z półprzymkniętymi oczami. Czuła jego oddech dookoła siebie.
„… Ty.” Dyszała, bez tchu.