Rozdział 153 Jej towarzyszka boskość
Wzrok Jamyi pozostał utkwiony w ekranie telefonu, a jej nadgarstki zdobiły bolesne pamiątki okrucieństwa Josiaha.
Z jej gardła wyrwało się ciche chlipnięcie, sygnalizujące ciężar świata, który dramatycznie zmienił się w ciągu zaledwie pół dnia.
Jej perspektywa uległa radykalnej przemianie. Ci, którymi przez długi czas gardziła, teraz zyskali przebłysk wartości, a niezłomni obrońcy wydawali się zaskakująco obojętni na jej zmagania.