Rozdział 694
Mężczyzna skinął głową. „To prawda”.
Caroline niecierpliwie podeszła do drzwi. Zauważyła mężczyznę skręcającego w korytarz od razu. Mężczyzna miał na sobie płaszcz, jego sylwetka była wysoka i prosta. Wyglądał dokładnie tak, jak zapamiętała.
Caroline była przeszczęśliwa, gdy spojrzała na twarz mężczyzny. Miał bardzo regularne rysy twarzy, dalekie od tego, co Caroline sobie wyobrażała. Myślała, że mężczyzna o tak wspaniałej sylwetce będzie miał twarz, która zwali ludzi z nóg. Twarz taką jak Kirka.