Rozdział 663
Po opatrzeniu ran Caroline usiadła sama na krześle w szpitalu.
W tym momencie w końcu zrozumiała, dlaczego Kirk nie wrócił do domu po swojej walce. Czuła to samo, co Kirk musiał czuć wtedy — nie chciała, żeby się martwił.
Caroline nie mogła powstrzymać się od śmiechu na samą myśl. Oboje byli naprawdę głupi. Ponieważ byli tacy sami, nigdy nie będą osobno, prawda?