Rozdział 647
Caroline wpatrywała się w twarz Eddy'ego. „Rana na twojej twarzy...
Dlaczego wyglądało dokładnie tak samo jak to na twarzy Kirka? Nie rozmiar rany był taki sam, ale raczej kształt. Czy to możliwe, że oboje zostali uderzeni?
Jeśli się nad tym zastanowić, to był po prostu zbyt wielki zbieg okoliczności, że Kirk i Eddy zostali pobici w tym samym czasie.