Rozdział 544
Słysząc głosy policji, ochroniarze poczuli się, jakby usłyszeli głos anioła. Szybko podnieśli ręce w geście poddania się. Następnie przycupnęli na boku, wciąż trzymając ręce w górze.
Widok, który zastał policję, wprawił ich w osłupienie.
Kirk przyglądał im się przez chwilę, zanim znów podniósł Caroline. Powoli zszedł z góry, podczas gdy policja patrzyła.