Rozdział 121
Kirk przytulił Caroline. Trzymali się blisko siebie, ich serca biły jak jedno.
Jego miętowy zapach wypełnił nozdrza Caroline i poczuła, jak jej policzki robią się gorące.
Wtedy nagle coś sobie przypomniała i z niepokojem dotknęła ciała Kirka. Zapytała: „Czy jesteś ranny? Ochroniarze Brie nie zrobili ci krzywdy, prawda?”