Rozdział 124
Wyraz twarzy Eddy'ego pociemniał. Warknął: „Gwen!” Gwen powiedziała z pogardą: „Co się stało? Czy ona spodziewała się uciec bez szwanku po porwaniu Caroline i zaciągnięciu jej do Saint Pierre Grand Hotel?” „Co powiedziałaś?” Eddy był kompletnie zdezorientowany.
Karolina spojrzała na głupiego Eddy'ego, który zawsze, gdy coś się działo, przychodził i zadawał jej pytania.
„Panie Eddy, proszę podać szczegóły, zanim zacznie pan wskazywać palcami. Nie mam pojęcia, dlaczego Brie została pobita. Jeśli ma pan dowód, że to ja za tym stoję, proszę śmiało pokazać go policji”.