Rozdział 489
Kiedy Sonia dotarła na piętro Caroline, zdała sobie sprawę, że to Kirk był odpowiedzialny za głośny huk, który właśnie usłyszała. Kopniakiem otworzył drzwi do mieszkania Caroline.
Sonia patrzyła szeroko otwartymi oczami, gdy Kirk szedł w kierunku sypialni. Podniósł rękę, by zapukać do drzwi i powiedział: „Kochanie!”
Jego ton był zupełnie inny od tego, co słyszała przez cały ten czas. Był miękki, a jego głos delikatny.