Rozdział 367
Słuchając ich szyderczego śmiechu, Daphne w końcu dała upust złości, którą tłumiła po incydencie w salonie ślubnym.
Dlatego nie powiedziała nic w obronie Caroline, chociaż wiedziała, że Caroline była żoną Seana i kimś, kogo nie mogła sobie pozwolić na zdenerwowanie. W końcu to nie ona ją wyśmiewała.
Myśląc o tym, Daphne poczuła się spokojniejsza.