Rozdział 338
Mamo, nie mówmy już o tym. Chodźmy, powiedziała Mia. Jej oczy były cały czas utkwione w Gwen.
Wkrótce właściciel hostelu zauważył to i ciekawie spojrzał w kierunku Gwen. Nie czując niczego podejrzanego w Gwen, rzuciła spojrzenie ojczymowi Mii. „Kochanie, idź i zapłać rachunek, dobrze?”
Dobrze, powiedział i wyszedł.