Rozdział 26
„Przyszedłem dziś do ciebie, żeby...”
Kent machnął ręką lekceważąco i westchnął: „Pani Evans, to musi być pani pierwszy raz, kiedy rozmawia pani o interesach. Zasada jest taka, żeby się napić, zanim zacznie pani rozmawiać o sprawach biznesowych”. Po tych słowach pstryknął palcami na kelnera i rozkazał: „Przynieś nam najlepszą butelkę wina, jaką ma pan”.
Chwilę później kelner przyniósł im butelkę wina, a Kent wziął ją od niego i osobiście napełnił kieliszek Caroline. „Pani Evans, to moje ulubione czerwone wino. Proszę, spróbuj”. Patrząc na pełną szklankę czerwonego wina, Caroline lekko zmarszczyła brwi.