Rozdział 212
„To są dwie zupełnie różne rzeczy, Caroline” – powiedziała Layla z uśmieszkiem.
„To prawda, że rodzina Evansów jest tam, gdzie jest dzisiaj dzięki Morrisonom, ale nie ma to nic wspólnego z tym, że nie wspierasz swoich rodziców”.
„Moi rodzice wiedzą lepiej niż ktokolwiek inny, dlaczego nie chciałam ich wspierać” – odparła Caroline, patrząc wściekle na Laylę.