Rozdział 178
Po dłuższej chwili Caroline w końcu wróciła do siebie i odepchnęła Kirka. Jej głos był łagodniejszy, gdy powiedziała: „Moje nogi są zdrętwiałe”.
Kirk cofnął się i pochylił, żeby podnieść Caroline. „Więc chodźmy do domu”.
Caroline spojrzała na Kirka przez ciepłe, żółte światło latarni ulicznych.