Rozdział 173
Vivian w ogóle nie była na to przygotowana. Po długim czasie zamknęła oczy i wytarła wodę. Sekundę później podniosła rękę, żeby dać Caroline klapsa.
Caroline złapała ją za nadgarstek i chłodno zadrwiła: „Czy nie mówiłaś, żeby nie robić z igły widły, pani Patterson?”
Wściekłość Vivian utkwiła jej w gardle. Nie potrafiła jej stłumić ani wyrazić. Było to tak frustrujące, że Vivian chciała wybuchnąć. Zazgrzytała zębami. „Caroline Evans!”