Rozdział 1113
Poza tym uważali, że ruch Caroline był przypadkiem. Być może trzymana przez nią broń była po prostu podróbką, a ona po prostu użyła jej, żeby ich nastraszyć.
Nawet jeśli broń była prawdziwa, oddano z niej tylko kilka strzałów. Było tu tak wielu ludzi. Nie było gwarancji, że kule trafią kogokolwiek.
Ludzie Eddy'ego stali się jeszcze odważniejsi na myśl o tym. Każdy z nich wziął kamień i rzucił nim w karetkę.