Rozdział 1271
„Ty” Albert nigdy wcześniej nie zostałeś wyzwany w ten sposób. Jego twarz natychmiast zbladła.
„Neera! Kiedy zwracam się do ciebie jako do pani Garcia, robię to z grzeczności. Nie traktuj tego jak coś oczywistego! Bez rodziny Cox, nie mówiąc już o byciu prezydentem okręgu lub dziewiątym starszym, nie byłabyś w stanie nawet piastować stanowiska głowy rodziny Gordon! Marzysz o tym, żeby zadzierać nosa przed rodziną Cox? Nie ma mowy!”
Ledwie zdążył wypowiedzieć te słowa, gdy odgłos kroków rozległ się na schodach. Zaraz potem rozległ się surowy i szorstki głos.