Rozdział 1020
Z pokerową twarzą Jean udała obojętność. „Przepraszam, ale nie potrafię się uśmiechnąć”. Neera mrugnęła. „Naprawdę? A co powiesz na to?”
Pochyliła się, składając pocałunek na twarzy Jeana, po czym odsunęła się, by obserwować jego reakcję. Widząc, że nadal marszczył brwi, pocałowała go jeszcze raz.
Niespodziewanie tym razem Jeana wyjątkowo trudno było uspokoić, nadal zachowywał poważny wyraz twarzy, nie oddawał się luźnym rozmowom ani śmiechowi.