Rozdział 35 Bezczelny mały snob
„ Jak śmiesz!”
Pierwszą rzeczą, jaką zauważyła Suzanna, było to, że Gwendolyn siedziała na czele stołu, zanim jeszcze zdała sobie sprawę, co ta ostatnia powiedziała. Jej usta drżały, gdy zapytała: „C-co masz na myśli?”
Czerwone usta Gwendolyn wygięły się w górę, gdy wybuchnęła niefrasobliwym śmiechem.