Rozdział 22 Nigdy jej nie rozumiałem
Gwendolyn zacisnęła szczękę. Zamiast zwolnić, wcisnęła gaz do dechy i przyspieszyła. Jej oczy błyszczały ognistą determinacją, jakby była gotowa stawić im czoła.
Obaj kierowcy czarnego samochodu byli zaskoczeni, gdy kobieta bez wahania ruszyła w ich kierunku.
Dwie sekundy przed tym, jak miały się zderzyć, czarne samochody wycofały się jednocześnie, pozwalając Volkswagenowi Santanie Gwendolyn przemknąć przez niewielką lukę między nimi.