Rozdział 689 Napięte spotkanie i uspokajające pojednanie
„ Dlaczego, do cholery?” Romeo trzymał ją mocno, wpatrując się w jej oczy. „Martwisz się o mnie? Próbuję
żeby mnie wstawić? Dobra, mogę związać tego gościa przed tobą, żebyś mógł się wygadać, ale nie możesz być taki
właśnie."