Rozdział 1418
Po drugiej stronie miasta.
Martin właśnie skończył pracę i miał zamiar pobiec na spotkanie, gdy wpadł na Fitcha.
„Koleś, potrzebuję solidnego” – Fitch czekał na niego tuż przed biurem, z wyrazem czystej desperacji na twarzy. „Mam dewelopera, który jest prawdziwym utrapieniem. Targowaliśmy się o ten kontrakt od zawsze, a mój dziadek traci cierpliwość. Jeśli nie sfinalizuję umowy dzisiaj, jestem skończony. Chodź ze mną, dobrze? Po prostu udawaj, że jesteś częścią mojego zespołu”. Fitch nie zdążył nawet dokończyć swojej prośby, gdy Martin mu przerwał: „Przepraszam, stary. Mam dziś plany z Sereną. Nie mogę jej zostawić”.