Rozdział 1388
„Czy mogę cię odprowadzić do domu?” – zaproponował Fitch, wyciągając rękę, by mogła się na niej oprzeć, a nie na swojej dłoni, upewniając się, że ich palce się nie zetkną. To był gest dżentelmena.
Po chwili wahania Diana zgodziła się, obejmując go ramieniem. Próbowała wstać, ale ból w kostce był nie do zniesienia.
Widząc, że się skrzywiła, Fitch przykucnął i zasugerował: „Co powiesz na to, żebym cię wziął na barana?” „Czy mam oczekiwać, że takie małe dziecko jak ty mnie poniesie?” „Tutaj, na środku niczego, nie masz wielkiego wyboru. Poza tym jestem dorosłym mężczyzną, a nie jakimś bachorem.