Rozdział 1315
„Przepraszam, ale czy mógłbyś nam tego nie utrudniać?” Kolejka sprzedawców ustawiła się w szeregu, stanowczo blokując jej wejście.
Przechodnie spacerowali wzdłuż drogi, a niektórzy właściciele luksusowych samochodów siedzieli zadowoleni w swoich pojazdach, obserwując ją z rozbawieniem.
Na zewnątrz Serena poczuła ukłucie zażenowania: „Nie rozpoznajesz nazwiska Collins? Kenneth Collins coś ci mówi??° „Przepraszam, ale jeśli teraz nie wyjdziesz, będziemy musieli wezwać ochronę”. Nie miało znaczenia, czy ktoś był potentatem, tutaj w Dawnstar, w obecności Barda, trzeba było się odsunąć!