Rozdział 1152
„Wujku Algerze, to nie jego wina.” Carol próbowała interweniować, ale trucizna krążąca w jej żyłach ją powaliła.
Oparła się o ścianę, ale nieustanna udręka wewnątrz jej ciała wzięła górę, w efekcie czego osunęła się na ziemię.
Choć nie chciała obnażać swojej wrażliwości przed tłumem, okropny ból pozbawił ją resztek godności, jakie jej pozostały.