Rozdział 208
JAŚMIN
Stałem przy bramie czekając na przybycie Ashley. Byłem pewien, że to, co zrobiłem poprzedniego dnia, doprowadziło do krwawej wojny w pałacu.
Pozostał tylko dowód, że się pokłócili. I tak jak się spodziewałem, Ashley przyjechała do szkoły taksówką. Wysiadła i pośpiesznie wręczyła kierowcy kilka notatek.