Rozdział 152
Ośla
Wsunąłem rękę do bokserek i ścisnąłem czapkę. Frustracja, którą czułem, była nie do opisania. Wydawało się, że ściskanie mojego kutasa nie pomagało stłumić efektu, jaki ich dzika namiętność na mnie wywarła.
Prychnęłam, gdy w mojej głowie pojawiło się wspomnienie tego, jak bardzo się martwiłam, gdy tego wieczoru zaczął padać deszcz. Ciągle myślałam o Ashley i o tym, jak sobie poradzi. Sądząc po samochodach w garażu, wątpiłam, żeby ktoś po nią przyjechał.