Rozdział 151
CARSON
Byłem niezwykle podniecony tym, co robiła Ashley.
Złapałem oddech, przytłoczony ciepłem jej ust na moich jądrach. To był pierwszy raz, kiedy ktoś ssał moje jądra. Moje jęki i westchnienia zdawały się pobudzać ją do dalszych działań. Nie mogłem uwierzyć, że to ta sama Ashley. Spojrzałem na nią, gdy jej głowa poruszała się w górę i w dół na moim fiucie, doprowadzając mnie do punktów, do których nigdy nie dotarłem.