Rozdział 185
Fryderyk
Nie jestem pewien, co sądzić o mieście Tartarus. Z jednej strony nie mogę nie podziwiać potęgi widocznej w każdym zakątku bogatej stolicy. Z drugiej strony wydaje się, że skazanie trzech czwartych obywateli pod ziemię to krwawa strata. Podobnie jak w Elysium lub w swoim nastoletnim domu w stadzie Gemini, Frederic zawsze analizował strukturę i przywództwo stada, zawsze oceniając, jak zrobiłby wszystko inaczej, gdyby miał kontrolę.
Przypuszczał, że Blaise był wystarczająco potężny i szalony, by pozwolić sobie na podporządkowanie sobie ludności w ten sposób, ale oznaczało to również, że marnował niesamowitą siłę roboczą. Mieszkańcy podziemia byliby o wiele lepiej wykorzystywani jako armia – taka, która mogłaby pomóc mu rozszerzyć terytorium, zamiast po prostu podtrzymywać ten sam status quo, który zawsze istniał.