Rozdział 156 POWRÓT DO NASZEGO LUDU
ALDRIC
Wydawało się, że Księżyc zamienił się w przerażającą czarną dziurę, a z jej głębi wyleciały setki kruków, wirując w chaotycznych wzorach.
Ich ogłuszające krakanie drażniło moje uszy wilkołaka; nie mogłem pojąć, jak przenoszą się na tak duże odległości. Co gorsza, bałem się, że ta potężna magia może skrzywdzić moją kobietę i naszego szczeniaka.