Rozdział 248
Jameson zamarł w miejscu, a jego serce ścisnęło się boleśnie na ułamek sekundy.
Alyssa była tak wściekła, że jej policzki znów się zarumieniły. Spojrzała na Jaspera wściekle, krzycząc: „Jak nisko się teraz zniżasz, Jasper Beckett? Puść mnie teraz! Nigdzie z tobą nie pójdę!”
Jasper pozwolił jej krzyczeć i ciągnąć, nigdy nie puszczając. Czuł, że nic więcej nie liczyło się na tym świecie, poza zabraniem Alyssy z tego miejsca, od tego obcego.